Trenerska giełda nazwisk w polskich skokach narciarskich trwa w najlepsze. Tymczasem – jak słyszymy – nadal mocną pozycję w grupie zawodników ma obecny szkoleniowiec Michal Doleżal. Za Czechem stoją ufni zawodnicy, choć tu warunek jest jeden: – do zmian w sztabie na pewno dojdzie – powiedział Adam Małysz. Tylko że Polaków teraz powinien bardziej interesować nie trener seniorów, lecz ten, który ogarnie przyszłość.
– Moja przyszłość? Zostaję w Norwegii – mówi wprost TVPSPORT.PL trener Norwegów Alexander Stoeckl, legenda gniazda i jeden z najbardziej pożądanych "towarów" na świecie. Nie dla Polski, pomimo obiecujących rozmów, ma być także Mika Kojonkoski. A wielki Alexander Pointner? Cóż, to opcja spektakularna, natomiast biorąc pod uwagę długi czas bez pracy i trudną prywatną przeszłość, niestety niezwykle ryzykowna. I chyba w mediach będąca jedynie wydmuszką, która ma odwrócić uwagę od bieżącej działalności za kulisami.
Więc jeżeli nie oni, to kto?